DERBY DLA RAPTUSA !

DERBY DLA RAPTUSA !

W spotkaniu 8 kolejki Żagańskiej klasy "B" w derbach gminy Szprotawa, Raptus Dzikowice na własnym obiekcie podejmował UKS Witków. Faworyta tego spotkania trudno wytypować, głównie ze względu na fakt, że obydwie drużyny potrafią rozegrać jedne kapitalny mecz, by potem ponieść srogą porażkę. Jednak na papierze to Raptus wyglądał lepiej, po 7 kolejkach miał na koncie 8 punktów, drużyna z Witkowa z jednym meczem zaległym miała oczek 5. W piłkę jednak na papierze się nie gra, zawodnicy obydwu drużyn wiedzieli, że będą musieli dać z siebie wszystko aby zdobyć 3 punkty.

Już pierwsze minuty pokazały, że spotkanie będzie bardzo wyrównane, obydwie drużyny zmuszone były grać długimi prostopadłymi podaniami, zespoły nie mogły się kompletnie odnaleźć, lepiej wyszli z tego goście, bo już w 4 minucie gry zdobyli bramkę dającą prowadzenie, po dośrodkowaniu z lewej strony do piłki dobiegł nieupilnowany Wróblewski i umieścił piłkę w siatce obok bezradnego w tej sytuacji Kuźmiaka. Od tego momentu rozpoczęła się twarda gra, obydwie drużyny dążyły do tego aby za wszelką cenę zdobyć bramkę. W 13 minucie dogodną sytuację miał Adrian Urbaniak, wychodząc z sytuacją sam na sam uderzył w poprzeczkę, piłka odbiła się jeszcze od linii bramkowej i wylądowała wprost w ręce bramkarza. W 16 minucie Raptus mógł przegrywać już różnicą dwóch goli, jednak sytuacji sam na sam nie wykorzystał Wróblewski przy fatalnej próbie przelobowania Kuźmiaka, po jego strzale piłka wylądowała wprost w rękach Dzikowickiego bramkarza. W 25 minucie spotkania doskonałym uderzeniem zza pola karnego popisał się Wróż, futbolówka znów jednak obiła poprzeczkę bramki i gola wyrównującego nie było. W 32 minucie gry w końcu ta sztuka się udała, Hołowczak podał piłkę wprost pod nogi niepilnowanego Żuberka, napastnik Raptusa będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył mocno po ziemi i dał cenne wyrównanie. W końcówce pierwszej części gry Raptus mógł stracić prowadzenie, jednak przy rzucie wolnym wykonywanym przez Witków, dobrą interwencją popisał się Kuźmiak i na przerwę obie drużyny schodziły z rezultatem 1:1.

Na drugą część spotkania Dzikowiczanie wyszli w trochę innym ustawieniu niż w pierwszej części gry. Roszady trenerskie znacznie poprawiły grę Raptusa, w porównaniu do pierwszej połowy, dużo lepsza gra w środku pola, w obronie i w ataku przełożyła się na coraz lepsze sytuacje Dzikowiczan, nie były one jednak na tyle groźne, aby zaskoczyć bramkarza gości. W 65 minucie gry doszło do kuriozalnej sytuacji, Adrian Urbaniak był na pozycji spalonej, jednak do piłki nie ruszył, toteż gwizdek arbitra milczał, bramkarz gości złapał piłkę po czym położył ją za linią 16 metra w przekonaniu, że pozycja spalona była odgwizdana, piłka leżała tak przez dobre 10 sekund, żaden z zawodników myślał, że gra będzie wznawiana ze stałego fragmentu, piłkarzom całą sytuację objaśnili dopiero kibice na trybunach, jednak na zdobycie bramki było już za późno, bramkarz gości zdążył wybiec z bramki i piłkę złapać. Jednak już 5 minut później Raptus już mógł cieszyć się z prowadzenia, prostopadłą piłkę nad głową źle ustawionego obrońcy pod nogi Patryka Urbaniaka dograł Chudzik, Patryk będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem, uderzył po długim słupku i na 20 minut przed końcem Dzikowiczanie mieli przewagę jednego gola. Wydawało się, że dobrze dysponowaną w drugiej połowie obronę Raptusa nie jest w stanie nic zaskoczyć, jednak w 85 minucie spotkania błąd popełnił jeden z obrońców, w sytuacji sam na sam znalazł się Wróblewski, wydawało się, że czystym zagraniem w ostatniej chwili piłkę wybił mu Antczak, zdaniem arbitra jednak kapitan Raptusa złamał przepisy i sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i mocnym strzałem przełamał ręce Kuźmiaka. Raptus jednak nie mógł pogodzić się z remisem, chciał to spotkanie za wszelką cenę wygrać i udowodnić miejscowym kibicom, że porażka z przed tygodnia tylko zmobilizowała ich do dalszej pracy. W 90 minucie meczu na polu karnym gości poturbowany został Adrian Urbaniak, arbiter bez wahania wskazał na wapno, do piłki podszedł Patryk Urbaniak i mocnym strzałem w górną część bramki ustalił wynik meczu na 3:2.

Podsumowując:

W dzisiejszym spotkaniu nie dało się nie zauważyć nerwowości w grze Raptusa, pierwsza połowa nie wyglądała najlepiej, dużo strat, niecelnych podań i brak uderzeń z dystansu spowodowały, że Dzikowiczanie dali się zepchnąć do defensywy, w drugiej części meczu gospodarze radzili sobie dużo lepiej, zmiany w ustawieniu przyniosły pożądany efekt w postaci zdobycia 3 w tym sezonie zwycięstwa i przesunięcia się na 5 miejsce w tabeli.

Już a tydzień Raptusa czeka kolejne derbowe spotkanie, tym razem naszym rywalem będzie Victoria Siecieborzyce, Zapraszamy !

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości